Walka o chrześcijaństwo nie pozostanie walką o nie jako doktrynę. Bój o chrystianizm będzie walką o byt (także za sprawą ruchu socjalistycznego i komunistycznego). Przedmiotem sporu stanie się miłość bliźniego, uwaga zwrócona zostanie na życie Chrystusa, zaś chrześcijaństwo będzie manifestowane jako naśladowanie jego żywota. Mamy już za sobą stopniowy zanik iluzji i barier, które pozwoliły ludziom zachować przekonanie, iż przedmiotem sporu jest wyłącznie chrześcijaństwo jako doktryna. Powszechne oburzenie znajduje swój wyraz w wołaniu: Chcemy zobaczyć czyny (Tagebucher, t. IV, s. 217).