Jak bezspornie największy, dzięki sile swego spekulatywnego oddechu i swej hermeneutycznej wnikliwości, dzięki pełni swych istotnych i nowych słów filozoficzny duch mógł zostać uwiedziony i zgwałcony przez równie bezsporną zbrodniczość Hitlera i hitleryzmu? Jest to, poza w pewnym sensie prywatnym skandalem, irracjonalne wydarzenie, które psuje jeszcze ponadto intelektualną atmosferę naszego odchodzącego stulecia. Mówię to z wielką powagą. Czyś nie słuchałem słów i tekstów Heideggera jako nauki jednego spośród największych w historii filozofii? Nic nie pozwoli mi kiedykolwiek zapomnieć jego w pełni samodzielnego wykładu, który pośród ścieżek wydeptanych w biegu lat krokami przychodzących i odchodzących nauczycieli i uczniów, sam odsłonił pierwotne drogi i intencje zachodnich filozofów i samych filozofii (Pod urokiem dumnej sobości, przeł. T. Gadacz).