Sąd skazał na grzywnę autora artystycznej wariacji na temat polskiego hymnu narodowego. Jej przesłanie, z grubsza rzecz biorąc, to wezwanie skierowane do współczesnych Polaków, by otworzyli się bardziej na aktualne nieszczęścia innych narodów, mając w pamięci niegdysiejsze nieszczęścia polskiego narodu. Skazując za taką szlachetnymi intencjami podszytą przeróbkę tekstu hymnu, sąd drastycznie ograniczył swobodę wypowiedzi w naszym kraju. Prawnicze kwestie są zawiłe, trudno w nie wnikać laikowi. Ale jest coś takiego jak zdrowy rozsądek (sensus communis), ogólnoludzkie poczucie tego, co rozumne, lub nierozumne (resp. sprawiedliwe-niesprawiedliwe). Jakby nie definiować ludzkiej wolności, nie potrzeba wiele, by zobaczyć, że są takie formy przekraczania jej przez władze (w tym przypadku przez sąd), które zmuszają do mówienia o autorytarnym (nie-wolnościowym) modelu państwa. Jest jeszcze trzecia instancja sądowa. Miejmy nadzieję, że możliwa będzie korekta. Chaos myślowy wokół podstawowych wartości, brak zgody na wspólne minimum aksjologiczne, to niezbyt dobry prognostyk. Świat bez wartości, prawny nihilizm – to także wyroki polskich sądów.