Uczucia religijne – kwadratowe koło, casus Urbana

/, religia, Moim zdaniem/Uczucia religijne – kwadratowe koło, casus Urbana

Uczucia religijne – kwadratowe koło, casus Urbana

Wedle mojej najlepszej wiedzy nie istnieje coś takiego jak uczucie religijne. Uczucia mogą towarzyszyć przeżyciom religijnym, jednak samo religijne przeżycie jest zjawiskiem odrębnym. Czy to będzie klasyczna literatura religijna – chrześcijańska antropologia, do dziś nie nazywa się tam religio czy pietas – uczuciem (passio). Religia, pobożność to raczej postawy, wybory, zachowania, zaangażowania. Podmiotem jest wola, rozum – nie uczucia.

Ruchy religijne stawiające na prymat uczuć funkcjonowały zawsze na marginesie głównych religijnych denominacji, i jako takie nie były skłonne do abstrakcyjnej, systematycznej refleksji na temat natury swojej wizji religii. Podobnie w XX wieku, ważny głos choćby Maxa Schelera w kwestii wartości jaką jest sacrum, wskazywał, że nie da się świętość sprowadzić do innych wartości, piękna czy dobra.

Mówienie o uczuciach religijnych jest raczej domeną Oświecenia, które rozumowi przeciwstawia nierozumne uczucia, doznania, itp. 

Druga kwestia to sprawa obrazy uczuć. To już jest wyraźnie logicznie nieskładne. Obrazić można człowieka, ale nie jego uczucia. Uczucia to reakcje organizmu – one są standardowe, choć w tych samych sytuacjach różne organizmy mogą różnie reagować. Formuła obrazy uczuć religijnych jest świadectwem niskiej kompetencji autorów tego prawnego przepisu.

Sądy skazujące na podstawie takiego paragrafu nie do końca wiedzą co czynią. Imitują wytworzoną praktykę, ale nie analizują treści formuły, która jest pusta. Jeśli bowiem nie istnieją uczucia religijne, podobnie jak nie istnieją kwadratowe koła, to jaką wartość ma wyrok traktujący te nieistniejące byty za istniejące?

Mamy takie uczucia jak gniew, miłość, nienawiść, radość, smutek i różne ich odmiany. Jak można obrazić uczucie miłości, które ktoś przeżywa, jak można obrazić uczucie irytacji, smutku?

Od lat sądy skazują na podstawie logicznego i przedmiotowego absurdu.

I co? I nic. Można? Można.

Mamy takie prawo logiczne, że z fałszu wynika wszystko: ex falso quodlibet (P ∧ ¬P) → Q. Nie powinny więc dziwić takie wyroki, jak kara za publikację obrazu Jezusa wpisanego w znak drogowy.

https://www.facebook.com/TygodnikNIE/photos/a.147835212024945/1283160951825693/?type=3&theater

Comments

2018-10-11T10:41:30+02:00 filozofia religia Moim zdaniem|