Nazwa nowej partii politycznej TERAZ wywołała niekiedy krzywdzące, bolesne, przycinki. Niesłusznie. Wystarczy sięgnąć do Martina Heideggera.
Wyjaśnienie źródłowego sensu nazwy nowej partii znajdujemy w jego Byciu i czasie:
W każdym razie dopiero teraz objęty zatroskaniem czas daje się w sposób pełny scharakteryzować strukturalnie: jest on datowalny, rozpięty, publiczny i jako tak ustrukturyzowany należy do samego świata. Każde np. naturalne wypowiadane na co dzień teraz ma tę właśnie strukturę i jako takie/jest, chociaż nietematycznie i przedpojęciowo, rozumiane w zatroskanym użyczaniu-sobie-czasu przez jestestwo (tłum. B. Baran, s. 579).
I co? Można?
Jeśli codziennie będziemy wypowiadać nazwę teraz, to będziemy sobie użyczać czasu, pełni zatroskania! I do tego będziemy to robić nietematycznie i przedpojęciowo! Czy może być coś lepszego jak nietematyczne użyczanie sobie czasu?