Charakterystyczna w kraju nad Wisłą wiara w państwo prawa. Prawo „na niewiele się zda” – wyrwało się ks. Bonieckiemu. Bo dusze ludzkie muszą być dobre. Jak u Dostojewskiego. Zła dusza – niedooobrze.
Dobre prawo wprowadza skutecznie ład, wystarczy dobre i skuteczne prawo, żeby nawet złe dusze, leniwe i gnuśne, choćby ze strachu niewolniczego, przestrzegały prawa. To jest nowoczesność. Nie zajmujemy się duszami, ale budowaniem siły państwa prawa.
Przy mentalności głoszącej, że prawo „na niewiele się zda” niemożliwe jest państwo prawa, niemożliwe jest państwo w nowoczesnym sensie.
Dusza Polaka lgnie do matki Rosji i nie spocznie, aż nie wróci na jej łono. To nie Kaczyński ciągnie Polskę z Maciarewiczem, oni tylko asystują, akuszerzy losu.
Dla państw postkatolickich skuteczną formą zbudowania rzeczywistej autonomii państwa wobec struktur mafijnych katolicyzmu jest laickość w wersji francuskiej.
Francuscy katolicy ją sobie chwalą. Polscy, podejrzewam, nawet ci tzw. otwarci – niekoniecznie. Nieprawdaż?