Filozofia przygląda się temu, co oczywiste, spogląda na to, co nie budzi wątpliwości, nie skłania do refleksji. Tam, gdzie wszystko oczywiste, zaczyna pytać, nie dając wiary owej oczywistości i jasności.
Są podstawy myślenia (logika) i są podstawy podstaw myślenia, gdzie już nikt nie zagląda. Poza niektórymi, najbardziej dociekliwymi. Czytamy u Heideggera: „Zapytywanie jest prawdziwym, prawidłowym i jedynym środkiem docenienia tego, co mając najwyższą rangę włada naszym jestestwem” (Wprowadzenie do metafizyki, s. 80). Pytanie jest sposobem, w jaki możemy nieść to, co nam najbliższe, przez co, z powodu bliskości, nieuchwytne. Bliskość utrudnia widzenie, brak różnicy – wyklucza widzenie. Tak rzecz ma się z tym, co najistotniejsze w nas, co „włada naszym jestestwem”.
A więc są rzeczy najwyższej rangi, nawet jeśli nie widzimy ich natychmiast, bezpośrednio. One są, rzec by można, płochliwe. Nie ma innej drogi, jak pytanie, trwanie w zapytywaniu, by ich rangi doświadczyć. Człowiekiem być znaczy stać się jednym wielkim PYTANIEM. Być chodzącym pytaniem o to co najważniejsze.