Elementarne kategorie państwa

/, polityka, Moim zdaniem/Elementarne kategorie państwa

Elementarne kategorie państwa

Od pewnego czasu słyszymy, że jest jakiś problem z marszem, który ma się odbyć 11 listopada. Dowiadujemy się, że prezydent by chciał, ale mu nie wyszło, bo się nie dogadał z innymi. I w związku z tym nie pójdzie, później jednak okazuje się, że pójdzie. Śledziliśmy narastający chaos.

Jakie są źródła tego zamieszania?

Otóż, brakuje podstawowych rozróżnień, nie używa się wiedzy, wydawałoby się, elementarnej.

Przedstawmy więc krótko te niby oczywiste kwestie. Najpierw: jaką funkcję w życiu państwa spełniają marsze?

Z reguły są one ekspresją jakieś części społeczeństwa. Mamy więc różnego typu marsze protestacyjne, mamy marsze partii politycznych, lewicowych, prawicowych, także nacjonalistów, innych grup społecznych, związków zawodowych, studentów, młodzieży, emerytów. Co do zasady są one wyrazem partykularnych interesów, nie tego, co łączy, ale dzieli.

Demokracja liberalna, liberalna tożsamość chroni prawo do takiej ekspresji. Jest oczywiste, że marsze nie mogą być wyrazem odczuć całego społeczeństwa, które, jeśli nie jest zniewolone systemem totalitarnym, dzieli się w naturalny sposób. Zgoda na niezgodę jest elementarnym znakiem liberalnej tożasmości.

Jak nowoczesne państwo rozwiązuje ten problem, jeśli chce zorganizować uroczystości dla wszystkich, ponad naturalnymi w demokracji podziałami, różnicami interesów?

Otóż, obiera inną, aniżeli marsz, formę ekspresji. Nie marsz ludowy, gdzie każdy może się dołączyć, ale oficjalne państwowe defilady. Kto w tych defiladach defiluje? Najpierw najbardziej widoczne znaki wspólnoty państwowej – wojsko, sprzęt wojskowy, reprezentanci szkół wojskowych, innych służb mundurowych. Później, w zależności od okoliczności, przetaczać się może stary sprzęt wojskowy, rekonstrukcjoniści, itp. Władze państwowe, stronnictwa polityczne, byli premierzy, prezydenci, kombatanci, jeśli maszerują, to oficjalnie, wraz z gośćmi, krótko, by upamiętnić, najczęściej jednak, przyjmują defiladę. Taka jest praktyka w wielu państwach. Najbardziej znana i wzorcowa pewnie to formuła państwa francuskiego.

Dlaczego w naszym doświadczonym wojnami kraju brakuje takiej elementarnej wiedzy co do różnic w formach publicznych manifestacji? Dlaczego nie wytworzono przez ostatnich trzydzieści lat tradycji rozumnego obchodzenie świąt w formule łączącej, gdzie demonstruje się instrumenty państwa, wojsko, samoloty itp., przeciwko którym żadna ze stron politycznego sporu nie wystąpi, przeciwnie, które będzie promować jako wspólne dobro? Marsz przeciw marszowi narodowców 11 listopada, jak usiłował onegdaj prezydent Komorowski, był rezultatem tego samego elementarnego pomieszania pojęć.

Jak możliwe jest funkcjonowanie państwa, kiedy poziom niekompetencji sięga rzeczy tak prostych? To zły prognostyk.

 

 

 

Comments

2018-11-11T11:16:34+01:00 filozofia polityka Moim zdaniem|