Nie można objąć istnienia spojrzeniem pełnym radości tak długo, jak długo twierdzi się, że śmierć jest czymś realnym, czymś wręcz metafizycznym (lub jeśli zło uznaje się za obiekt sam w sobie). Dzisiejsza nauka przeciwstawia istotę życia istocie śmierci. Ale antyczna mądrość zapewniała, że śmierć jest tylko długimi i chybotliwym cieniem rzucanym przez życie, że wyraża skończoność twkiącą w samym sercu tego, co bezpośrednie. O tym właśnie daje znać Heraklit, mówiąc, że Dionizos i Hades są tym samym bogiem. Freud mierzy się z Heraklitem: kto „wie” lepiej?, Po Nietzschem, s. 50